Z oszczędzaniem jest podobnie, jak z wieloma innymi rzeczami. Tylu, ilu ludzi, tyle metod. Każdy z nas musi sam wypracować sobie taki sposób, który będzie dla niego skuteczny. Nieważna jest droga, ważny jest cel, a w naszym przypadku to po prostu zgromadzenie określonej kwoty oszczędności.
Dla kogo jest metoda kopertowa?
To doskonała metoda dla tych, którzy posługują się na co dzień gotówką. Po prostu sprawdzi się, jeśli faktycznie wypłacamy pieniądze z bankomatu i płacimy nimi za codzienne zakupy. Przyda się też tym, którzy płacąc kartą, kompletnie nie kontrolują poziomu swoich wydatków. W ich przypadku, zdecydowanie prościej będzie na początek opanować płacenie żywym pieniądzem, niż posługiwanie się bez umiaru i kontroli kartami płatniczymi.
Czy płacąc gotówką, wydajemy mniej?
Wyobraźcie sobie, że tak. W wyniku badań stwierdzono, że rozstanie z fizycznym pieniądzem boli nas daleko mocniej niż wydanie dokładnie takiej samej kwoty za pomocą karty. Wyjątkowo zdradliwe pod tym względem bywają karty płatnicze, w których termin zwrotu jest odroczony. Z tyłu głowy mamy świadomość, że będziemy musieli oddać pieniądze, ale wydaje, nam się je, zdecydowanie łatwiej niż gotówkę. Zwłaszcza że musimy sobie narzucić pewien reżim. To proste załóżmy, że na zwykłe, codzienne zakupy wydajemy zwykle około 70 złotych, a w portfelu mamy tylko jeden, pięćdziesięciozłotowy banknot. Płacąc gotówką, musimy się ograniczyć. Staranie oglądamy, co wkładamy do koszyka, dokonujemy obliczeń w pamięci, nie dajemy się skusić promocjom. Innymi słowy- sami wprowadzamy pewne ograniczenie, po to, aby przy kasie nie zabrakło nam pieniędzy. Zakupy robimy po namyśle i z uwagą, a nie kierując się impulsem. Jeśli płacimy kartą, nie mamy żadnego powodu, aby się ograniczać, możemy wybrać produkty droższe i ulec wszelkim sztuczkom stosowanym przez handlowców: dokupić drugi produkt za pół ceny, skorzystać z niepowtarzalnej i czasowej promocji czy kupić rzeczy, które być może kiedyś się przydadzą (lub niekoniecznie).
Metoda kopertowa
W podstawowym wydaniu metoda kopertowa to odpowiednik celowych subkont, które możemy założyć w banku. Teoretycznie polega na tym, że wypłacamy wszelkie pieniądze, jakimi dysponujemy w danym miesiącu i dzielimy do odpowiednio opisanych kopert: na rachunki, na zakupy spożywcze, na paliwo, na przyjemności itp. Metoda ta być może kilkanaście lat temu mogła się sprawdzać, teraz po prostu w podstawowym wydaniu jest niewygodna, mało bezpieczna i kosztowna. Nie będziemy przecież trzymać w gotówce całego wynagrodzenie, możemy je zgubić lub ktoś może je nam ukraść. W epoce bezpłatnych płatności nie będziemy też biegać na pocztę, po to, aby płacić rachunki. Metoda ta może nam się jednak przydać w oszczędzaniu, tyle tylko, że trzeba ja nieco zmodyfikować.
Prosta metoda kopertowa
To bardzo dobry sposób, aby nauczyć się oszczędzania w trybie tygodniówek. Faktycznie, mamy taką tendencję, że zaraz po otrzymaniu wynagrodzenia, wydajemy nieco więcej niż w późniejszym okresie. Metoda kopertowa pozwoli na redukcję tych wydatków. Po prostu pieniądze, które planujemy wydać na tzw. życie, dzielimy na cztery części i każda kwota trafia do osobnej koperty. Jeśli tygodniowo wydajemy średnio 500 złotych na podstawowe zakupy, drobne przyjemności czy wizyty w kawiarni, zakładamy, że dysponujemy tylko tą kwotą i poczynając od poniedziałku do niedzieli, zamykamy swój budżet w dokładnie takich pieniądzach. W ten sposób, gdy znajomi zaproponują nam sobotni wypad do restauracji, będziemy zmuszeni im odmówić, bo po prostu nie zmieścimy się w naszym tygodniowym budżecie. To dobre rozwiązanie, jeśli mamy problemy z dyscypliną finansową.